niedziela, 28 grudnia 2014

Rozdział 10




-Więcej adrenaliny...

Usiedliśmy z Lukiem przy jednym ze stolików w barze, nie było tu za wielu ludzi. Większość to jednak faceci już nie tacy młodzi.
-Po co tu przyszliśmy? - Zapytałam
-Muszę załatwić ci najlepszy samochód
-A to legalne?
-To jeden wyścig. Nie musisz sie o nic martwić - Spojrzał na mnie ale po chwili wrócił do gapienia się przed siebie.
Ja co chwilę zerkałam na drzwi, siedziałam tuż przy Luku, dlatego co trochę się wychylałam.
-Spokojnie Bella - Złapał mnie za kolano
Spojrzałam na jego dłoń i zmarszczyłam brwi, nie zdążyłam jednak zaprotestować bo do naszego stolika podeszła kelnerka a my mamy grać mających się ku sobie. Dziewczyna była szatynką, miała długie kręcone włosy, na stopach miała kowbojki, jeansową krótką mini spódniczke i koszule tak jak ja, tylko ona najprawdopodobniej miała stanik który podtrzymywał jej balony, ostatnim elementem jej stroju był kapelusz na głowie.
Spojrzała najpierw na Luka, później na mnie i znowu na Luka. Zapytała coś w innym języku i spojrzała na nas z wyczekiwaniem, wypinając pierś do przodu
-Co chcesz do picia? - Zapytał Luk patrząc na mnie
-Nie wiem - Wzruszyłam ramionami -Ty wybierz
Odwrócił głowę i odezwał się do dziewczyny w jej języku. Z uśmiechem zamrugała i odeszła kołysząc biodrami. Trochę rozbawiła mnie ta sytuacja i jeszcze Luk gapiący się na jej dupe.
-Skąd znasz Hiszpański? - Zapytałam go
-Uczyłem się - Obkręcił głowę w moją stronę i dziwnie się na mnie patrząc oparł ją o skórzane oparcie.
Odwróciłam wzrok skrępowana jego spojrzeniem i zauważyłam te samą kelnerke zbliżającą się w naszą stronę. Postawiła przed nami kieliszki z czymś... I odeszła.
-Co to? - Wzięłam jedno do ręki
-Spróbuj to się przekonasz - Odparł będąc ciągle w tej samej pozycji
Powinnam wziąć łyka czy wypić całe?
A chuj tam...
Przechyliłam całą zawartość kieliszka i wylałam to w siebie. Od razu zasłoniłam dłonią usta i skrzywiłam się czując odruch wymiotny.
Do moich uszu dobiegł śmiech Luka
-Nieźle - Mruknął -To samo zrób z resztą - Czyli jakieś 10
-Chcesz mnie uchlać?
Wzruszył ramionami
-Nie gap się tak - Burknęłam.
Westchnął i spojrzał w stronę drzwi przez które wszedł jakiś koleś z 2 innymi typami.
-Jak coś to nie ty jedziesz w wyścigach - Zdążył szepnąć mi do ucha i pocałował mnie w policzek dla zamydlenia
-Luk zgadza się? - Mężczyzna mówił po angielsku i wystawił dłoń w stronę Luka
-Tak to ja - Wstał i uścisnął jego dłoń
-A ta ślicznotka to... - Wystawił do mnie dłoń
-Bella - Uśmiechnęłam się lekko i uścisnęłam jego ogromną dłoń, pocałował wierzch mojej i puścił
-Myślałem że spotkamy się na osobności - Spojrzał na Luka
-Nie mam przed nią nic do ukrycia - Usiadł co ten facet zrobił zaraz po nim i usadowił się wygodnie naprzeciwko nas. Z już nie takim miłym wyrazem twarzy spojrzał na nas i na stół
-Widzę że impreza zaczęła się beze mnie
-Czy możemy przejść do rzeczy? - Zapytał Luk
-Widzę że bardzo ci się spieszy i jesteś niecierpliwy
-Mam plany na resztę wieczoru i nie chce ich zmieniać - Objął mnie w tali i przyciągnął do siebie
Czułam zakłopotanie
Facet spojrzał na mnie nieufnie
-Wolałbym jednak na osobności - Zaczął perfidnie gapić się w mój dekolt co strasznie krępowało. Wyprostowałam się i położyłam dłoń na udzie Luka
-Pójdę się przewietrzyć - Powiedziałam
Spojrzał na mnie i westchnął
-Nie odchodź zbyt daleko - Posłał mi lekki uśmiech i przepuścił żebym wyszła.
Bez żegnania się z tym oblechem podążyłam do wyjścia z baru. Na dworze było cholernie gorąco więc w sumie to cieszyłam się z mojego skąpego ubioru a patrząc na dziewczyny tutaj, wcale się nie wyróżniałam.
Stanęłam na werandzie i oparłam się o barierkę, przy drodze rósł dość wysoki kaktus co było dla mnie nowością no bo nigdy takiego nie widziałam, ale cóż...to w końcu Meksyk.
Drzwi od jak się nie mylę zaplecza, otworzyły się a z środka wyszła ta kelnerka. Wsadziła w usta papierosa i odpaliła go, stanęła obok mnie i też się oparła, a przecież mogła to zrobić z drugiej strony.
-Fajnego masz faceta - Powiedziała nie patrząc na mnie i wypuściła z ust dym. Więc potrafiła Angielski
-Wiem - Spojrzałam na nią
Parsknęła cicho
-Nie kryjesz tego
-Po co mam to robić?
Zerknęła na mnie a ja się sztucznie uśmiechnęłam
-Uważaj żeby ci go ktoś nie ukradł - Strzepnęła popiół i uniosła wysoko głowę
-O to się martwić nie muszę
-Otwarty związek?
-Nie. Wręcz przeciwnie - Bawiłam się palcami i wpadłam na genialny pomysł -To mój narzeczony - Przekręciłam na palcu serdecznym złoty pierścionek który dostałam od siostry na urodziny.
Spojrzała na mój palec
-Ma gust
-To też wiem - Dalej się uśmiechałam
-Współczuję mu trochę
-Tak. A dlaczego? - Zamrugałam
-Bo świecisz cyckami przed wszystkimi
-Akurat to był jego pomysł
-Nie wierze ci
-Nie szczególnie mnie to interesuje - Uśmiechnęłam się szerzej, a ona zacisnęła szczękę
-Co on w tobie widzi
-Jego zapytaj
-Skąd pewność że cię nie zdradza? - Zakpiła
W tym samym momencie z baru wyszedł koleś który rozmawiał z Lukiem. Wyszczerzył zęby i zbliżył się do nas
-Co łączy cię z tym chłopakiem? - Zapytał mnie
-Jest moim narzeczonym
-A nie masz ochoty na mały skok w bok, chociaż... - Spojrzał w dół na swoje krocze -Nie taki mały - Mrugnął do mnie a mi się zrobiło niedobrze
-Wybacz ale nie - Odsunęłam się bliżej drzwi wejściowych
-Gdybyś jednak zmieniła zdanie - Wyciągnął z kieszeni kartkę z numerem -To mój numer - Wystawił go w moją stronę
-Jestem pewna że w zupełności wystarcza mi to co mam - Z uśmiechem odsunęłam jego dłoń w której ciągle był kawałek papieru.
Patrzył na mnie spod grubych czarnych brwi
-W takim razie... - Odwrócił się i chciał podać kartkę tamtej dziewczynie -A ty znasz mój numer - Zszedł po schodkach -Zadzwoń o 20
Jej twarz zrobiła się bordowa a mięśnie napięły, aż ja to zauważyłam.
Patrzyłam na nią z politowaniem
-Może dlatego że nawet przez sekundę nie spojrzał na ciebie w sposób jaki patrzy na mnie - Odpowiedziałam na jej wcześniejsze pytanie i weszłam do baru.
Odetchnęłam z ulgą kiedy straciłam ją z zasięgu wzroku, zatrzymałam się przy barze gdzie stał kelner i spojrzałam na nasz stolik, kilka kieliszków było pustych. Luk odwrócił się i spojrzał na mnie, zauważyłam z drugiej strony te kelnerke i podeszłam do niej. Buzowała w niej wściekłość
-Jeszcze raz to samo proszę - Powiedziałam milutko i odeszłam w stronę 'mojego narzeczonego'.
Usiadłam naprzeciwko niego, na miejscu tego kolesia wcześniej, patrzył na mnie nieufnym wzrokiem
-Wiesz Luk - Podrapałam się po głowie i nachyliłam lekko nad stołem -Wyszło na to że jesteś moim narzeczonym - Zmarszczył brwi
-Co? - Przybliżył się i nie uszło mojej uwadze że zerknął mi w dekolt, który teraz był jeszcze większy
Na stoliku pojawiły się kolejne kieliszki
-Dziękuje - Uśmiechnęłam się słodko do kelnereczki
-Proszę - Warknęła i wściekła odeszła
-Coś ty jej zrobiła? - Na jego twarzy malowało się rozbawienie
-Między innymi to że zgodziłam się wyjść za ciebie - Wzięłam do ręki kieliszek i wlałam w siebie gorzką ciecz
-Widzę że posmakowało - Też wypił
-Ta
I razem wypiliśmy wszystko do ostatniej kropli. Chyba nie było aż tak mocne bo kontaktowałam i nie chwiałam się na nogach. Ale przez to wszystko zapomniałam spytać o samochód, cóż, w jakimś stopniu ufałam mu.
Luk spojrzał na zegarek, na nadgarstku. Rzucił na blat pieniądze
-Dobra. Czas dołączyć do chłopaków na imprezie - Wstał i podał mi dłoń -Chodź kochanie musimy uczcić nasze zaręczny - Był lekko wcięty tak samo jak ja
-Obowiązkowo - Złapałam go za rękę i wyszliśmy z baru.
-Mam być DJ - Powiedział kiedy szliśmy pustą drogą
-Serio? Z jakiej racji?
-Wszystko da się załatwić - Wsadził dłonie do kieszeni
Kiwnęłam głową i westchnęłam świeżym wieczornym powietrzem.
-Załatwiłeś samochód? - Przerwałam tę niezręczną ciszę
-Wątpisz w to?
-Chciałam się upewnić
-Tak, wszystko będzie gotowe
-Ok
Znów zapanowała niezręczna cisza, ale całe szczęście klub się zbliżał.
-Dasz sobie radę sama?
-Wątpisz w to? - Mrugnęłam do niego
-Chciałem się upewnić - Wzruszył ramionami
-Myślę że będzie ok - Chociaż nie byłam tego taka pewna, nigdy nie bywałam na takich imprezach i nie mam pojęcia co będzie się tam działo.
Przepuścił mnie w drzwiach i weszliśmy do środka, muzyka dudniła tak głośno że nie słyszałam własnych myśli. Podeszliśmy do stolika gdzie siedział Tom z Paulem, przywitali się z Lukiem i zaczęli o czymś gadać a ja oddaliłam się od nich, między innymi dlatego żeby nie widzieli mojego stroju.
Usiadłam przy barze między chłopakami i dziewczynami, barman zbliżył się do mnie
-Co podać?
-Coś mocnego - Uśmiechnęłam się
-Robi się - Szeroko się uśmiechnął i zaczął przygotowywać drinka.
Tak dla jasności, w przeszłości wypiłam góra dwa drinki i nie mam pojęcia co się właśnie ze mną dzieje ale mam ochotę poszaleć.
Patrzyłam na tego barmana, miał śliczne błękitne oczy aż mu błyszczały. Nie mogłam przestać na niego zerkać, były jak magnes.
Podszedł do mnie z kolorowym drinkiem i postawił go przede mną
 -Spróbuj - Uśmiechnął się
Wsadziłam słomkę do ust i pociągnęłam małego łyka, od razu poczułam jak lodowata, gorzka ciecz przepływa przez moje gardło co było bardzo przyjemne przez upał jaki panował na zewnątrz i w środku
-Świetne - Przybliżył się do mnie żeby słyszeć -Jak się nazywa? - Krzyknęłam mu do ucha
-A jak masz na imię? - Też krzyknął do mojego ucha
-Bella - Odpowiedziałam
-No więc już wiesz - Z uśmiechem podszedł do kolesia który go wołał
Patrzyłam na niego w niedowierzaniu. Czy właśnie drink został nazwany specjalnie dla mnie?
Byłam wniebowzięta, znów pociągnęłan łyka tym razem trochę większego. Przy moim boku pojawił się Luk
-Spróbuj - Podsunęłam mu pod nos szklankę zanim zdążył coś powiedzieć
Złapał słomkę w usta i pociągnął
-Dobre - Pokiwał z uznaniem
-A zgodnij jak się nazywa
-Nie mam pojęcia - Odpowiedział rozbawiony
-Bella. Barman nazwał go tak dla mnie - Spojrzał ponad moje ramie na tego barmana, który teraz patrzył na nas
-Nie zapominaj że jesteś moją narzeczoną - Na mojej twarzy pojawił się grymas
-Tutaj też? - Jęknęłam
-Trzeba uważać - Wzruszył ramionami -Mi też nie jest to na rękę - Uderzyłam go w ramię a on się zaśmiał
Wezwał gestem ręki barmana
-Czystą razy pięć
Kiwnął głową i odszedł, po chwili wrócił a Luk prawie jeden za drugim wypił wódkę -Będę tam - Kiwnął głową w stronę podestu na którym stał cały ten sprzęt potrzebny do puszczania muzyki teraz zajmował go jakiś obcy koleś
-Okej - Westchnęłam
Uśmiechnął się i przeciskając się przez tłum poszedł w wyznaczone miejsce.
Obejrzałam się po tłumie tańczących ludzi i zachciało mi się tańczyć chociaż kompletnie tego nie potrafiłam...chyba...nie wiem bo rzadko tańczę.
Muzyka zaczęła się zmieniać a ja z szerokim uśmiechem spojrzałam na skupionego Luka, pierwszy raz widzę jak i słyszę co on potrafi. Paul z Tomem bajerowali jakieś dwie brunetki i tańczyli z nimi.
Dziwnie się czułam kiedy oni byli w pobliżu, nie umiałam rozluźnić się tak jakbym chciała. Podszedł do mnie chłopak, przystojny i czar prysł tak szybko jak nagłe zjawienie się chłopaka. Dlaczego? Bo zapytał mnie coś po Hiszpańsku, zrobiłam smutną minę bo nie miałam pojęcia co do mnie mówi. Luuuk pomocy!!!!
-Zapytał czy zatańczysz - Głos barmana mi pomógł
Przytaknęłam a chłopak szeroko się uśmiechnął i złapał moją dłoń
-Dziękuje - Krzyknęłam do błekitnookiego.
Puścił mi oczko i wrócił do wycierania szklanek.
Mojemu partnerowi chyba nie przeszkadzało że nie potrafię nawet najprostszego słowa, bo już po chwili porwał mnie do tańca. Był świetnym tancerzem i chyba nie przeszkadzało mu to że ja nie jestem w tym najlepsza. Muzyka zwolniła za co w duchu dziekowałam Lukowi, bo zmęczyłam się. Chłopak przyciągnął mnie do siebie gwałtownie tak że nasze twarze dzieliły milimetry. Miał mocno brązowe oczy, czarne włosy i był mulatem. Był bardzo przystojny. Zaczął nosem błądzić po mojej szyi co mnie lekko łaskotało więc musiałam powstrzymywać się przed chichotem.
Zanim się zorientowałam był chyba odbijany i nie było przy mnie przystojniaka tylko starszy facet z włosami do ramion i przydługą brodą. Skrzywiłam się i odsunęłam. Może to niegrzeczne ale przeprosiłam go w moim języku i zwiałam w tłum żeby go zgubić, w końcu gdy nie było go w zasięgu wzroku zobaczyłam schody które prowadziły do Luka. Poprosiłam błekitnookiego o Belle i kiedy z uśmiechem mi go wręczył posłałam mu buziaka.
Stanęłam pod schodami i westchnęłam kiedy nogi mi się zachwiały
-Chyba nie powinnam pić więcej - Mruknęłam sama do siebie i wzięłam mały łyk alkoholu.
Z uśmiechem wdrapałam się po schodach na górę i po chwili stałam koło Luka
-Nowy tancerz się nie spodobał? - Zaśmiał się ściągając słuchawki
-Był.... - Zmarszczyłam czoło -Stary - Wydusiłam a z jego gardła wydobył się śmiech
Przyglądałam się tłumie ludzi i nigdzie nie zauważyłam chłopaków
-Nie ma chłopaków? - Zbliżyłam się do Luka
-Wyszli z tymi panienkami - Złapał moją słomkę i napił się
-Nie powinieneś pić bo jeszcze jakieś ballady zaczniesz puszczać.
Pokręcił głową ze śmiechem i założył słuchawki, zaczął coś przekreć i muzyka była jeszcze lepsza, ja bym tego nigdy nie ogarnęła.
Kawałek przed miejscówką Luka na dole tańczyło pełno dziewczyn które gapił się na górę. Pewnie podniecały się na sam jego widok
-Chcesz spróbować? - Krzyknął mi do ucha
-Co?!
-No dalej - Przesunął mnie tak że stanęłam przed nim
Odstawiłam szklankę na bok a on założył mi na uszy słuchawki, złapał moje dłonie i położył na pokrętłach, nawet nie wiem jak to się nazywa!!!
Zsunął mi jedną słuchawkę
-Przekreć tak jak będzie ci się podobało - Krzyknął mi do ucha i oparł brodę na moim ramieniu
Tak jak kazał powoli przekręcałam i zaczynało podobać mi się to co tworzyłam
###
Po jakiejś godzinie przyszedł inny chłopak żeby zmienić Luka. Poszliśmy więc do baru i zamówiliśmy kilka, może kilkanaście kolejek wódki.
Jak opróżniliśmy kieliszki, wszystko wokół mnie wirowało a nogi odmawiały posłuszeństwa
-Chodź tańczyć - Wybełkotał Luk do mojego ucha
Sam nie najlepiej trzymał się na nogach, a oczy miał zamglone. Odwrócił mnie tyłem do siebie i zaczęliśmy - w środku zajętego sobą tłumu - tańczyć kompletnie nie w rytm muzyki.
Jego dłonie trzymały mnie mocno za biodra, a ja miałam głowę opartą o jego obojczyk, uniesioną do góry z zamkniętymi oczami, przylegałam do niego i położyłam dłoń na jego lewej ponieważ jego prawa dłoń zaczęła wędrówkę po mojej tali. Wszystko działo się jak w zwolnionym tempie, muzyka stała się wolniejsza i czułam jakbyśmy byli tutaj sami.
Głowa Luka spoczywała na moim ramieniu które teraz było odkryte, mój dekolt się bardziej rozsunął. Usta Luka całowały skórę na mojej szyi, ramieniu, karku, a jego dłoń wolno wsunęła się w dekolt.
Mięśnie w dole brzucha napięły się kiedy objął silną dłonią, moją lewą pierś
-Co robisz - Jęknęłam
-Przyjemność - Przygryzł płatek mojego ucha i zacisnął dłoń
Wygięłam się lekko i złapałam go za nadgarstek
-Nie tutaj - Dobrze że pozostała mi choć odrobina zdrowego rozsądku
Wyciągnął rękę i poprowadził mnie w stronę wyjścia.
Nie wiem jakim cudem ale w dosłownie kilka minut zajęło nam dotarcie do motelu. Luk miał trochę problem z trafieniem kluczem do dziurki, ale jednak w końcu mu się udało i znaleźliśmy się w jego ciepłym pokoju. Zamknął za nami drzwi i przybliżył się do mnie, złapał moją twarz i wpił się w moje usta, w tym samym czasie rozpinając mi koszule do końca.
Wyciągnęłam koszule z jego spodni i zaczęłam ją odpinać w czasie kiedy on całował moją szyję, zsunęłam ją z jego ramion i przyłożyłam usta do jego obojczyka.
Z moją koszulą zrobił to samo co ja z jego i całowaliśmy się nadzy od pasa w górę.
Przeniosłam pocałunki na jego drugi obojczyk i poczułam coś wypukłego, odchyliłam lekko głowę i przejechałam palcami po dość grubej bliźnie ukrytej pod tatuażami, była szeroka od dołu szyi do ramienia.
Luk złapał mój nadgarstek i odciągnął od swojego ciała
-Przestań - Warknął
Odsunęłam się lekko skrępowana
-Co to? - Zapytałam jednak
-Nic co powinno cię interesować - Jego nastrój zmienił się dosłownie w sekundę. Lekko się chwiejąc sięgnęłam szybko po moją koszule i ubrałam na siebie
-Przepraszam - Podeszłam do drzwi -Otwórz - Mruknęłam skrępowana
Spojrzał na mnie i podszedł do szafki po klucz, wziął go i otworzył drzwi zaciskając szczękę położył niepewnie dłoń na klamce i znów na mnie spojrzał. Westchnął, puścił klamke i odszedł w stronę okna. Oparłam czoło o drzwi i przymknęłam oczy, wszystko mi się kołysało. Otworzyłam drzwi i wyszłam, chwiejnym krokiem podeszłam do moich drzwi i wyciągnęłam z kieszeni klucz, nie mogłam trafić do dziurki tak jak Luk poprzednio tyle ze mi zajęło to dłużej. W końcu usiadłam pod drzwiami i ze zrezygnowaniem spuściłam głowę, chciało mi się spać.
Usłyszałam z daleka głośną muzykę więc podniosłam wzrok i spojrzałam przed siebie, piaszczystą drogą jechał samochód, niestety przez mój stan nie dowidziałam co to za samochód, a przez przyciemniane szyby dosłownie nic nie było widać z resztą co się dziwić przecież uniemożliwiła to noc. Samochód przejechał z przeciągiem wiatru a ja się uśmiechnęłam, też bym chciała pojeździć...szkoda że nie mam samochodu.
Kiedy oczy zaczęły mi się zamykać, samochód jechał z powrotem z taką samą prędkością, wstałam i totalnie nieprzytomna szłam w stronę drogi zataczając się na boki.
Samochód zniknął z pola widzenia a ja szłam przed siebie, nie wiem po co to robiłam skoro chciało mi się spać i zamiast kolejnej próby wsadzenia klucza ja leze w nieznane.
Chce do łóżeczka.
Oparłam się o jakieś drzewo i upadłam z wykończenia.
###
Obudziłam się jak zaczynało świtać, moja głowa niemiłosiernie bolała a świat wirował.
Otworzyłam oczy i okazało się że dalej jestem na dworze, całe szczęście że jest wczesny poranek i wszyscy pewnie jeszcze śpią. Podpierając się wstałam i ruszyłam w stronę drogi.
Co za obciach, nachlałam się jak świnia. Już nigdy więcej nie będę piła.
Co ja właściwie wczoraj robiłam?!
Doszłam do motelu i zaczęłam szukać klucza w kieszeniach, nie było go. 
Spojrzałam koło drzwi ale też pusto, złapałam za klamke a drzwi ustąpiły. Odetchnęłam i weszłam do środka
-Gdzie ty byłaś? - Zapytał mnie siedzący na moim łóżku Luk
-Yy...nigdzie - Podeszłam do walizki i wyciągnęłam z niej czyste, normalne ubrania
-Szukałem przez całą noc - Warknął
-Nikt ci nie kazał
-Wiesz co się wczoraj działo? - Wplótł palce we włosy i spojrzał na mnie
-Nachlałam się jak ostatnia idiotka. Nie zamierzam więcej pić
Weszłam do łazienki i zamknęłam za sobą drzwi. Zrzuciłam te kompletnie nie pasujące do mnie ubrania i weszłam pod prysznic, zastanawiało mnie to, dlaczego moja koszula była puszczona wzdłuż ciała i cała zapięta, skoro wyszłam z zawiązaną i prawie całą rozpiętą.
Zmarszczyłam czoło i zaczęłam myć swoje ciało, chłodna woda rozluźniła moje mięśnie co dało mi ukojenie.
Wytarłam się i owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki bo jednak wolałam iść spać niż ubierać się w normalne ubrania. Tyłem do mnie, twarzą do drzwi ciągle siedział Luk, skrępowana ukucnęłam przy walizce i podtrzymując ręcznik wyciągnęłam cieniutkie spodenki, koszulkę na ramiączkach i bieliznę. Szybko wciagnęłam na siebie majtki i na wszelki wypadek odwracając się jeszcze tyłem do pleców chłopaka, zrzuciłam ręcznik i ubrałam stanik, na to wcześniej wybrane ciuchy do tego stopki i odniosłam ręcznik do łazienki. Wdrapałam się na chłodną pościel i położyłam na niej, spojrzałam na wyraz twarzy Luka, wyraźnie się czymś martwił
-Co się wczoraj wydarzyło? - Zapytałam niepewnie
Spuścił głowę i oparł łokcie o kolana, łącząc przed sobą dłonie
-Serio nic nie pamiętasz? - Obkręcił głowę w moją stronę
-Ostatnie co pamiętam to, to, że zaczęliśmy pić w tym klubie i później poszliśmy tańczyć... Nic pozatym
Przez chwilę jeszcze przyglądał się mi ale odwrócił głowę i oparł palce o usta
-Właściwie to nic takiego się nie wydarzyło, tańczyłaś z kilkoma chłopakami a później przyszliśmy do motelu
-Kłamiesz
-Skąd możesz to wiedzieć, byłaś kompletnie pijana
-Ale nie obudziłam się w łóżku tylko na dworze a ty rano nie miałeś pojęcia gdzie byłam
-Musiałaś wyjść w nocy
-Skoro byłam tak pijana to spałabym całą noc
-Trzebabyło nie pić! Teraz nie miej do nikogo pretensji - Wstał i szedł w stronę drzwi
-Jakie do cholery pretensje?! Chce tylko żebyś powiedział mi prawdę czy to aż tak wiele?!
Zatrzymał się i uderzył pięścią w drzwi
-To nic co chcielibyśmy pamiętać - Wyszedł trzaskając drzwiami
-Chcielibyśmy? - Szepnęłam sama do siebie
Co się wczoraj działo?!!!!
Wyskoczyłam z łóżka i założyłam na nogi trampki, wybiegłam z pokoju i podbiegłam do drzwi Luka
-Otwieraj do cholery - Waliłam w nie z całej siły
Nie odzywał się
-Bella? Co ty robisz? - Z pokoju obok wyszedł Paul -Drzesz się zaraz wszystkich obudzisz i nas stąd wyjebią
Warknęłam zła i wróciłam do pokoju, trzasnęłam drzwiami i złapałam się za głowę byłam wściekła, ale tylko i wyłącznie na siebie bo gdybym nie była tak lekkomyślna to wszystko bym pamietała.
Położyłam się na miękkim materacu i natychmiast usunęłam.
###
Obudziło mnie lekkie pociągnięcie za stopę, otworzyłam oczy i spojrzałam w dół łóżka, Luk ściągał mi trampki. Ukucnął przed łóżkiem i odłożył buty na bok, spojrzał na mnie a ja pociągnęłam nogi pod siebie bo niezbyt przepadałam za tym jak ktoś dotyka moich stóp, albo na nie patrzy, wogóle ja nie cierpię stóp. Nie mam pojęcia czemu.
Podparł się i wstał
-Nie idź - Szepnęłam
Patrzył na mnie przez chwilę. Był w samych jeansowych spodenkach i vansach spod których wystawały białe stopki, był bez koszulki.
Obszedł łóżko dookoła i ściągając buty z nóg położył się na plecach po mojej prawej stronie. Przekręciłam się tak że też leżałam prosto i gapiliśmy się w sufit, przekręciłam głowę tak że patrzyłam na niego. Spuściłam wzrok na jego tors i tatuaże, miał ich mnóstwo i wszystkie były czarne dobrze że nie kolorowe to takie nie są zbyt fajne, jeden z jego tatuaż zaczynał się trochę od szyi i ciągnął do żeber, przyjrzałam się bardziej i przełknęłam śline widząc wypukłe miejsce.
Niepewnie uniosłam dłoń i delikatnie palcami dotknęłam tego miejsca, to była blizna, okropna blizna ukryta pod tatuażem. Co mu się stało że ma na ciele takie coś
-Bella prosiłe... - Przestał mówić i po prostu odsunął moją dłoń
-Dokończ
-Nie
-Dlaczego?
-Nie ważne po prostu więcej tego nie rób - Puścił moją dłoń
-To takie złe wspomnienia prawda? - Odwrócił twarz w drugą stronę i milczał
Nie oczekiwałam odpowiedzi, skoro tak bardzo nie chce o tym mówić, ukrywa to pod tatuażami i nie cierpi dotyku to musi być mu naprawdę ciężko i nie będę nalegała, szkoda mi się go zrobiło. Nie chciałam nawet myśleć co mogło mu się stać.
Kiedy on w dalszym ciągu miał twarz obróconą w stronę drzwi, ja uniosłan się na łokciach i nachyliłam nad miejscem blizny, złożyłam na środku niej delikatny pocałunek i poczułam jak jego mięśnie się napinają, lekko przesunęłam usta i pocałowałam po raz drugi, po czym ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej w okolicach serca. Biło jak szalone ale to fajny dźwięk.
On w dalszym ciągu leżał z napiętymi mięśniami, nie chciałam żeby bał się mojego dotyku, delikatnie głaskałam jego rękę nie dotykałam gdzie indziej, nie chciałam go już denerwować.
Czułam jak powoli się rozluźnia a jego serce zwalnia do prawie normalnego tępa.
-Wczoraj - Zaczął -Obydwoje byliśmy pijani tyle że ja pamiętam - Zagryzłam warge na to co zaraz powie -Po prostu zbyt dobrze się bawiliśmy
-To znaczy? - Zapytałam niepewnie
-Złapałem cię - Zaciął się -No wiesz - Przesunął dłoń tak że dotknął mojej piersi a moje oczy otworzyły się w szoku
Leżałam z głową - na jego piersi - zwróconą w dół a on najprawdopodobniej patrzył w sufit, ja jakoś nie miałam odwagi spojrzeć na niego
-Chyba ci się podobało bo powiedziałaś tylko 'nie tutaj'
-Zaraz - Przerwałam mu -To gdzie to się wydarzyło?!
-W klubie podczas gdy tańczyliśmy
-Ktoś widział? - Ciągle na niego nie patrzyłam
-Wszyscy byli zajęci sobą
-Aha - Mruknęłam
-Poszliśmy do mojego pokoju i rozebraliśmy się tylko do połowy, ty zaczęłaś całować moje obojczyki i musiałaś to wyczuć - Teraz odważyłam się na niego spojrzeć -Przestałaś i ...
-I chociaż nic nie pamiętam to napewno nie odsunęłam się dlatego o czym na sto procent myślisz.
Prychnął
-Brzydziłaś się
-Czy gdyby się brzydziła zrobiłbym to dzisiaj? To wszystko jest ludzkie Luk, każdy z nas ma jakieś blizny i nie ważne czy są widoczne czy nie.
-Nie mówiłabyś tego gdybyś zobaczyła bez tatuażu
-Mówiłabym to samo a jeżeli trafisz kiedyś w życiu na dziewczynę która powie to co ty myślisz, to znaczy że ona nie jest ciebie warta - Spojrzał na mnie
-Do niczego nie doszło
Poklepał mnie lekko po plecach
-Powinniśmy się zbierać na wyścig
Westchnęłam i uniosłam się żeby zejść z łóżka
-Co powinnam ubrać? - Klęczałam przy walizce a on już miał ubrane buty.
Zaśmiał się cicho
-Lepiej mnie o to nie pytaj - I ze śmiechem wyszedł
Przewróciłam oczami i wyciągnęłam czarne jeansowe szorty i białą koszulke z czarną czaszą, na nogi vansy i włosy w kitke 
Ubrana wyszłam przed motel i czekałam na chłopaków, po chwili szli u mojego boku
-Nie powinnam mieć jakiś rozgrzewek, czy coś?
-Każdy dostaje samochód nie wiedząc jak go operować dowiecie się podczas wyścigu - Wytłumaczył Tom a ja lekko się speszyłam
-Jak to? Ja nie dam rady
-Spokojnie - Paul się zaśmiał dasz radę
-A jak nie dam?!
-Wyluzuj
-Jak mam się wyluzować?!
Zaczęli się ze mnie śmiać
-Nienawidzę was
-No już nie stękaj
-A jak nie będzie miał hamulców?!
-To hamuj nogą - Parsknął Tom
Wszyscy we trzech wybuchli śmiechem, ale mnie to nie bawiło.
Wyprzedziłam ich i totalnie olałam.
###
Na - 'pustynię'? Inaczej nie potrafię tego nazwać bo to właśnie tak wyglądało - Doszliśmy w jakąś godzinę i tyłam dostałam się do ogromnego garażu, pracowali tam sami faceci a po środku stał samochód, kurwa to samochodu nie przypominało, raczej czołg
-Jaja sobie robicie? - Spojrzałam na nich -Co to kurwa ma być?! - Nie patrzyli na mnie a na samochód -Nie wsiadam do tego jedziecie sobie sami - Chciałam z tamtą wyjść
-Czekaj - Paul pociągnął mnie za rękę
Poszliśmy w stronę jednego z kolesi robiący coś przy tym 'czymś'.
-A wy to?
-Tom
-Jacob
-Paul
-Luk
-Bella
Przestaliśmy się
-To dla was go szykuje? - Wytarł ręce w ścierke
-Tak dokładnie to dla niej - Wskazał na mnie palcem Tom.
Brwi kolesia się zmarszczyły
-Żarty sobie robicie? - Zapytał poważnie
-Niby dlaczego? - Warknęłam
Denerwowało mnie to gdy ktoś uważał że jak dziewczyna to 'nie potrafi'.
-To nie jest zabawka dla dziewczynki
-To po co się nim zajmujesz?! - Wyrwałam rękę z dłoni Paula i podeszłam bliżej tego typa
-Słuchaj mała, nie nakręcaj się tak bo nie zapanujesz nad nim
-Tak? A co to takiego jest ?! Hm?!
-To około 3 000 koni mechanicznych
Moje oczy powiększył się pięciokrotnie a szczęka opadła.
Nie potrafiłam wydusić z siebie choćby słowa
-Ile? - Usłyszałam niedowierzanie Paula
-3000 - Odpowiedział z powagą facet
-Ja pierdole - Tom złapał się za głowę
-Człowieku to miał być samochód nie potwór - Powiedział Tom do Luka
-Wy to załatwialiście ja tylko gadałem z tamtym kolesiem i nic mi nie mówił o taki silniku! 
 Odłączając się od nich totalnie, zaczęłam iść w stronę samochodu. On nawet wyglądał jak potwór.
-Dla własnego bezpieczeństwa nie wsiadaj tam - Głos tego kolesia wyrwał mnie z podziwiania
-Chce kluczyki - Powiedziałam
-Zabijesz się
-Potrafię jeździć. Po to tu przyjechałam
Facet oddalił się a ja wsiadłam za kierownicę, szyby były przyciemniane a z zewnątrz założone były kraty.
Chłopcy zaczęli zaglądać pod maskę
-Jadę bez kasku - Powiedziałam do nich
-Lepiej jednak będzie się wycofać - Paul złożył ręce na karku -Nie wiedziałem że to taka bestia
-Ja się nie wycofuje
Podszedł do nas ten facet i zaczął pokazywać mi gdzie, co wszystko jest.
Kiwnęłam głową i wzięłam od niego kluczyki
-Uważaj - Powiedział do mnie -Nie przesądzaj z prędkością bo na torze jest dużo niespodziewanych zakrętów. Łatwo można wypaść z trasy więc po prostu uważaj. - Kiwnęłam głową i zamknęłam drzwi, zapięłam pasy bezpieczeństwa które były normalnie jak w samolocie i trochę czułam się jak dziecko w foteliku ale nie krępowały moich ruchów, były dość wygodne.
Wsadziłam kluczyk do stacyjki i uruchomiłam, w moich bębenkach rozbrzmiało głośne warknięcie i samochód gotowy był do jazdy.
Powoli ruszyłam w stronę drzwi garażu które wolno rozsuwały się na boki.
Tłumy ludzi gapiły się na moje autko kiedy wolno jechałam w stronę startu.
W rzędzie obok siebie stało chyba z siedem samochodów w tym mój. Z daleka zobaczyłam że jeden przy brzegu jest nieco podobny do mojego i miałam wrażenie jakbym go już gdzieś widziała.
Skupiłam się na światłach które szybko się zapalały i w końcu mignęło zielone. Wyprułam jak z procy aż mnie w fotel wbiło, jednak po chwili zwolniłam.
Wszystkie samochodu jechały prawie równo, przycisnęłam trochę gaz i wyjechałam przed kilka samochodów, zaraz jednak ten czarny zrównał ze mną.
Kiedy przejechałam kilka kilometrów zaczęłam czuć się pewniej i co chwilę przyspieszałam z szerokim uśmiechem bo tak mnie to jarało.
Zaczęło się więcej zakrętów więc trochę zwolniłam a ten czarny samochód pojechał tym samym tempem, pokręciłam głową i zaczęłam przyspieszać, wskazówka zaczynała wariować a ja byłam na ogonie pierwszego samochodu, nagle zobaczyłam światła i cholera to meta, jeszcze bardziej przyspieszałam ale niestety tamten był lepszy.
Dojechałam druga jednak byłam pewna że gdybym wycisnęła odrobinę więcej wyprzedziłabym go przed samą metą.
Zatrzymaliśmy samochody kilkaset metrów za metą, gapiłam się w okna tamtego samochodu ale były tak samo przyciemniane jak moje.
Dziwne wrażenie że już go gdzieś widziałam wróciło...
###
Wyszłam z samochodu w garażu i odetchnęłam
-Świetnie ci poszło - Wszyscy zaczęli mi gratulować
-Myliłem się co do ciebie. Bardzo przepraszam - Ten cały Jacob podał mi dłoń a ja z uśmiechem ją uścisnęłam
-Jest okej
-Jak się jechało?
-Świetnie
-Tamten też był dobry
-Przez cały wyścig miałam wrażenie że gdzieś go widziałam
-Nie mogłaś go widzieć bo zabronione jest wcześniejsze próbowanie samochodu
Zamyśliłam się
-Kiedy mogę się zrewanżować? - Zapytałam podniecona
-Właściwie to o północy będzie wyścig. Po mieście - Powiedział ten typ
Po mieście?
Jeszcze większa adrenalina?
Chce jechać
###
O 23.55 staliśmy na ulicy pomiędzy domami miasta.
Jakiś chłopak który miał nam pokazać kiedy jechać przechodził właśnie koło mojego samochodu. Uchyliłam lekko szybę
-Ej - Zawołałam go
Podszedł do mnie
-Kto blokuje ulice? - Zapytałam
Zaśmiał się
-W tym cała zabawa - Przybliżył twarz do szyby -Nikt 

___________________________________________________________
 Nie jest zbyt ciekawy wiem... Z tego powodu przepraszam 
Przepraszam za błędy :( 
Dziękuję za to że jesteście i komentujecie <3
Głosujcie w ankiecie i zaglądajcie do zakładki SPOJLERY !!!!
KOMENTUJCIE!!!
(odpowiadam chętnie na wszystkie pytania)

Mój ask:http://ask.fm/biebsie94
TT: https://twitter.com/Ania86972230
Pierwszy blog : http://holidayloveandmore.blogspot.com/

21 komentarzy:

  1. Świetny rozdział! Warto było czekać, czekm na nn!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu bałam sie ze się przespali po pijaku prawie zawał xd ale rozdzial i tak cudowny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest ciekawy? Omfg on jest zajebiście ciekawy kocham to. To moje życie ❤

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Rozdział boski! Proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę proszę dodaj nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  5. To jest bardzo ciekawe czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodałaś nowy rozdział normalnie kocham cię

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie piszesz. :D Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  8. ciekawy ciekawy co ty gadasz hahaha czekam nn;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  10. Pffff.. Ja kibicowałam żeby się przespali XD

    OdpowiedzUsuń
  11. zakochałam się w tym blogu <3 czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytam to i jest zajebioooza ! ! Normalnie wielbię to <3 Czekam nn

    OdpowiedzUsuń
  13. GENIALLNNNYYY!!!! Kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Twój blog jest wspaniały czytałam wszystkie rozdziały i teraz czekam na 11. Spojler 11 jest bardzo ciekawy już nie mogę się doczekać aż pojawi się rozdział, mam nadzieje że nadejdzie to szybko :*** Chciała bym Cię zaprosić do przeczytania http://www.wattpad.com/story/30217773-complicated-life od razu informuje że blog nie jest o Justinie ale zapowiada się ciekawie polecam Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
  15. Kocham tego bloga !!!
    Wciągnął mnie po 1 rozdziale. Czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetny rozdział! Kiedy dodasz rozdział bo minął prawie miesiąc...?

    OdpowiedzUsuń
  17. Kiedy nastepy ? :( czekam !!!!!!!

    OdpowiedzUsuń