niedziela, 24 stycznia 2021

Rozdział 23

                              - Doznania...

Do końca naszej zmiany nie widziałam się już z Justinem. Nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć, raz jest zazdrosny i zly a za chwile wyglupia się i udaje że nie wie o czym mówię. 
Plaża powoli pustoszała a zegarek wskazywal że za pięć minut mam być w budynku żeby zwrócić rzeczy których dziś używałam. Ruszyłam w tamtą stronę z kilkoma dziewczynami z mojego rejonu.
- Ci faceci są obleśni. Nie tak to sobie wyobrażałam - Usłyszałam 
- Strasznie utrudniają pracę swoim zachowaniem 
- Tobie Bella nikt nie przeszkadzal? - Zapytała jedna z dziewczyn 
Prychnęłam 
- Co piec minut podchodzil do mnie jakiś koleś żebym mu fiuta bandazem owinęła.
Dziewczyny zachichotały 
- A poza tym spiekłam sobie tak ciało ze dwie godziny temu przestalm je czuć - Przyznałam i to była prawda, często się opalałam jak nikt nie widzial i nigdy nie używałam filtra bo ile bym na tym słońcu nie lezala to nigdy się tak nie przypieklam. Teraz naprawdę nie czułam swojego ciała ale wiem ze wieczorem będę płakać 
- Nic nie mów! Ja nawet nie chce patrzeć w lustro. Czuje jakbym stała w płomieniach 
- Nie jesteście same, myślę że dzisiajsza noc spedze pod zimnym prysznicem 
Kilka dziewczyn dołączyło do naszej rozmowy i okazało się że są naprawdę mile. Jedna z nich ciągle zerkała na mnie kątem oka. Była malutka i wyglądała jak skrzat, tak jakoś mi się skojarzyło gdy na nią dłużej popatrzyłam.  Była naprawdę drobniutka miała mały zadarty nosek i długie za tylek blond włosy naturalnie układały jej się w fale, nie jedna dziewczyna mogła jej tego pozazdrościć. Nietypowa uroda ale naprawdę bardzo ładna.  Ciekawiło mnie dlaczego tak mi się przyglada. Kiedy znów na mnie spojrzała i zauważyła ze i ja się jej przyglądam odwróciła zawstydzona wzrok
- Holly wydus to z siebie - A wiec tak miała na imię
Dziewczyna ktora to powiedziała objęła ja za ramiona i uśmiechnęła się ciepło.
Zażenowana znów na mnie popatrzyła
- Czy Ty i Justin jesteście razem? - Jej glos byl cichy i delikatny tak bardzo do niej pasowal 
Ale dlaczego o to pytala? Czy Justin jej się podobal? Nagle poczułam strach i coś scisnelo mnie za serce. Cholera przecież to nieuniknione on nie jest Twoj! Będzie na niego lecial tabun innych kobiet.
- Nie, nie jesteśmy razem - Odpowiedziałam 
Myślałam że zobacze triumf na jej twarzy ale ujrzałam coś zupełnie innego. Posmutniala nagle i pokiwała lekko głową. 
O co chodziło?
- Może jeszcze nie są ale z pewnością będą- Zachichotala inna dziewczyna a reszta jej zawtórowała. 
No dobrze to było jeszcze dziwniejsze. Na szczęście znalazłyśmy się w pomieszczeniu gdzie było już mnóstwo ludzi 
- Zerknijcie na swoje rozpiski po dotarciu do pokoju! - Krzyknęła Sophia 
Zostawiłam rzeczy i ruszyłam do domku. Marzyłam o kolejnym zimnym prysznicu.
Chwile pozniej obok mnie zmaterializowało się cialo a dokładniej Justin Bieber. Spojrzałam na niego 
- Jestes na mnie zła - To nie było pytanie
Wzruszyłam ramionami patrząc jak piasek muska moje stopy
- Myślałem o tym przez cały czas i naprawdę nie wiem o kim mówiłaś. Jazzy Ci coś naopowiadała? Zapewniam, że kłamała!
Miałam dość 
- Dziewczyna przez ktora wszyscy wylądowaliśmy u dyrektora, dziewczyna z ktora się całowałeś na wf ! Emily! Ona ma na imię Emily.
Zatrzymal się wiec i ja przystanęłam i spojrzałam na niego. Wygladal jakby się zastanawial. A po chwili na jego twarzy pojawił się wyraz zrozumienia
- Wiec jednak pamiętasz - Prychnelam i ruszyłam dalej
- Cholera Bella nawet nie wiedziałem jak ona ma na imię 
- Super...
- Zrobiłem z nią te rzeczy zebys była zazdrosna, zebys poczula  się jak ja gdy widziałem Cie z tymi kutasami! - Podniósł głos 
Zamarłam
Rzeczywiście mowil dzis ze od dawna na mnie lecial i juz ustaliliśmy to ze okazywał to w niewłaściwy sposób. 
Znow się do niego odwrocilam.
Zlapal mnie za ramiona i popatrzyl mi intensywnie w oczy. Zobaczylam w nich coś co sprawiło ze uwierzyłam mu zanim o to poprosił 
- Mowie prawdę, przepraszam ze poczulas się z rana tak jak się poczulas ale naprawdę nie miałem pojęcia o kim mówiłaś. Przepraszam Bella.
Głupio mi się zrobiło 
Stanęłam na palcach i przycisnęłam usta do jego ust
- Wierze Ci, przepraszam ze tak się zachowałam, przesadziłam.
Objął mnie i mocniej mnie pocałował 
- Nie przepraszaj mnie, miałaś prawo się tak zachować 
Staliśmy tak przez jakiś czas, głaskał mnie po plecach i calowal niespiesznie. W końcu musieliśmy się odsunąć zeby zaczerpnąć tchu. Omiotl mnie wzrokiem i lekko się skrzywił 
- Tez bardzo się opaliłaś,  nie boli Cie? - Przesunął palcem po moim ramieniu przez co przeszedl mnie dreszcz
- Boli - Moje piersi zareagowały na jego dotyk - A Ciebie? Patrzyłam na jego piers i przeszlam wokół niego, jego plecy były piekielnie czerwone 
Uśmiechnął się, zlapal mnie za dłoń i poprowadził do domku
-Mnie też. Na szczęście Jazzy wpakowała mi do torby kilka kremow których myslalem ze nigdy nie uzyje 
-Gdyby nie ona to tez bym o tym zapomniala - Usmiechnelam się 
- Pomoc Ci z tym czy Scott Cie posmaruje? - Zapytalam niewinnie 
Parsknął a później porwal mnie na ręce, śmiejąc się owinęłam swoje wokół jego szyi 
- Jestes pewna ze chcesz to zrobić? - Poruszyl brwiami 
- Zdecydowanie - Przesunelam dlonia po jego piersi. Juz się nie mogę doczekać 
Jego wzrok podążył za materiałem zsuwającym się z mojego ramienia, przez co kawałek brązowego sutka pojawił się na widoku. Nie poprawiłam stroju, przecież już widzial ten kawałeczek. Jego dłoń zacisnęła się na moim posladku a wzrok zapłonął, wsunęłam dłoń w jego włosy i znów go pocałowałam przyciskając obnazone cialo do jego rozgrzanej klaty. 
Niósł mnie pod same drzwi mojego pokoju, dopiero tam mnie postawił i poprawil mi ramiączko, dal soczystego całusa i bezczelnie poprawil sobie kutasa. Powędrowalam tam wzrokiem i próbowałam sprawić oczami, ze czerwony material zniknie. Przejechal kciukiem po mojej wardze.
- Wezmę prysznic i przyjdę do Ciebie - Mruczal a jego czolo opierało się o moje
- Dobrze - Westchnęłam 
Kilka minut później stalam pod prysznicem. Łzy popłynęły po moich policzkach gdy w końcu zimna woda otuliła moje cialo. Jakbym miała wybór to zostałabym tu przez kilka godzin. Niestety w planach dzis było jeszcze ognisko, skrzywiłam się ma mysl o gorących płomieniach i na myśl o tym ze musze coś ubrać na moje obolale cialo. 
Wlałam na dłoń zimny żel i delikatnie rozprowadziłam po skórze, zamknęłam oczy masując swoje ciężkie piersi i resztę ciała.  Byłam podniecona i nie mogłam się doczekać kiedy znow poczuje na sobie ręce Justina. Oparłam się o płytki i dotknęłam opuszkiem palca swojej opuchniętej lechtaczki, zaczęłam wykonywać boleśnie powolne okrężne ruchy co sprawiło, że dreszcz przebiegł po moim kręgosłupie. Niewiele było mi trzeba. Puściłam zimny strumien wody i skierowalam go miedzy nogi nie przestając się masować i sekundę po tym doszłam z cichym długim jękiem. 
Wyszlam z kabiny i obejrzałam swoje ciało. Stopień czerwieni określiłabym pomidorkiem i to takim naprawdę dojrzałym a cały kształt stroju jaki zakrywał moje cialo byl w porównaniu do reszty bialutki. Przycisnelam ręcznik do piersi i wyszlam z łazienki. Zapiszczalam kiedy ujrzałam duze męskie cialo na moim łóżku.  Równie czerwone jak moje tylko na większym obszarze, ubrane tylko w biale bokserki. Jedna rękę trzymał pod głową a druga na brzuchu, jego oczy wpatrywały się we mnie 
- Och juz jestes - Policzki mnie zapiekły kiedy próbowałam obrócić tak recznik by się nim owinąć 
- Jestem - Jego seksowny glos przepłynął przeze mnie falą. Erotyczną falą 
Przygladal się moim nieudolnym próbom. W końcu jakoś mi się udało i owinęłam się ręcznikiem podchodzac do szafki po majteczki. To było krępujące przez to, ze na moment nie odrywal ode mnie gorącego spojrzenia. 
Założyłam biale stringi i wyciągnęłam krótką cieniutką koszulke którą miałam zamiar ubrać zaraz po tym jak mnie wymasuje. To znaczy wysmaruje. Położyłam ja na szafce obok łóżka i spojrzałam na niego 
- Dobrze się czujesz? - Przejechałam dlonia po jego policzku. Malo się odzywał a to do niego nie podobne
- Po prostu podziwiam widoki - Przesunal palcami po mojej łydce - Jestes przepiekna - Usmiechnelam się  i wzięłam z szafki balsam lagodzacy po oparzeniach słonecznych.
Klęknal na łóżku i wziął buteleczkę 
- Poloz się, najpierw zajmiemy się tobą 
Posluchalam wspinajac się na środek, przyciskając cały  czas recznik do piersi. Położyłam się na brzuchu wiec delikatnie wysunął material spod mojego ciała odkrywając je. Ręcznik z plasnieciem wyladowal na podłodze.
Słuchałam jego urwanego oddechu gdy siadał na moich udach. Przez jakiś czas nic się nie działo, trwaliśmy w ciszy, było słychać tylko nasze nierównomierne oddechy.
Musiało minąć kilka minut kiedy dopiero poczułam zimne kropelki opadajace na moje plecy przez co na moim ciele pojawiła się gesia skorka.
W końcu jego dłonie delikatnie zaczęły wcierać krem a ja wypuściłam trzymane w plecach powietrze. Zamknelam oczy i wyobrażałam sobie jak się we mnie wślizguje od tyłu, jak jego gruba męskość wypelnia mnie, jak szczypie moje sutki. Tymczasem jego dlonie smarowały moje boki muskając piersi, pozniej jechal niżej i masowal mnie nad linią majteczek.
Posciel zaszelescila gdy przesunal się niżej a zimne mokre od kremu dlonie scisnely moje posladki przez co z mojego gardła wyrwał się jęk. Nie przestawał, mocno ugniatał moj tylek warcząc momentami, ściskałam w dloni poduszkę czując  jak jego palec co chwile slizga się obok mojej ciasnej dziurki. Marzylam bo go w niej zanurzył ale z drugiej strony chciałam jeszcze się z nim pobawić w takie podsycanie ognia. 
- Boze co za tylek - Wyjęczał to zbolalym głosem - Jest jak jabłko. Taki piękny, idealny 
Zsunął dlonie na moje uda i masowal je aż po material majteczek po wewnętrznej stronie. 
Co z tego, że przed kilkunastoma minutami zrobiłam sobie dobrze. Material moich majtek znow byl przemoczony. 
- Odwroc się - Powiedział 
Zakryłam ręką piersi i obróciłam się na plecy. Moje oczy spotkały jego rozpalony wzrok. Powedrowalam niżej spojrzeniem, widziałam przez bialy material jego twardą męskość, jego glowka napierała na material a nad nią widniala mokra plamka. 
Chciałam go wylizac. 
Moja klatka piersiowa falowała w podniecaniu. 
Patrzyl na mnie jak wygłodniałe zwierze. Zrobiłam tak, ze zamiast przyciskac jedna rękę by się zakryć,  złapałam moje piersi w obie dłonie ale nie pozwalajac by coś zobaczyl. 
Otworzył balsam i nakierował go nad moj mostek, tam zaczął zostawiać maleńkie kropelki aż do majteczek które zsunął troszkę palcem ale tak by moja kobiecość wciąż była zakryta. Chyba uwielbialiśmy się torturować. 
Przesunal palcem po kropelkach i ulozyl płasko dlon miedzy moimi piersiami, druga oparl obok mojej głowy, obróciłam twarz i ucałowałam jego nadgarstek. Glaskal mnie prawie z czcią po obojczykach, brzuszku, udach. Juz myslam ze skończył ale wziął butelke i z lekkim uśmiechem wycisnął po trzy kropelki miedzy moimi palcami na piersi. 
Przyglądaliśmy się temu, czekal na mój ruch. 
Unioslam się i przycisnelam usta do jego ust. Całowaliśmy się łapczywie, oderwałam od siebie dlonie i złapałam go za kark, moje sutki muskaly włoski na jego piersi. Jego język wdarł się w moje wnętrze a mój wyszedl mu naprzeciw.
Znow zakryłam się jedną ręką a druga odepchnęłam go od siebie. Spojrzal na mnie zaskoczony 
- Poloz się. 
- Jaka władcza  - Przesunal dlonia po moim posladku rzucając ostatnie teskne spojrzenie na moje ukryte cycuszki
Kiedy już lezal na brzuchu, swobodnie ułożyłam dlonie po bokach jego głowy i pocałowałam go w skroń.
Nalalam duzo balsamu na dłoń i rozprowadziłam go po moich piersiach, a następnie pochyliłam się patrząc jak moje sutki rysują biale linie na jego skórze. Przycisnelam moje cialo do jego i poruszylam się w górę i w dół 
- Jezu czy Ty... - Dokonczyl seksowny jęknięciem - Chyba zaraz zabrudze Ci kołdrę 
Usmiechnelam się 
- Nie zaczekasz na mnie? - Wyszeptałam mu do ucha i polizałam go w tym miejscu 
Przesunelam cipką po jego umięśnionym tylku - Ja pobrudze Ciebie 
Masowałam go w ten sposób kilka minut a później kiedy po raz kolejny się zakrylam kazałam mu się odwrócić. Z jękiem zrobil to. Pocalowalam go tym razem przyciskając się do niego całym ciałem kremujac mu piers w tym samym czasie przez co oboje byliśmy śliscy. Przycisnelam się do jego sztywnej męskości i ujeżdżałam go przez bieliznę.  Gryzł mnie po ustach sciskajac moj tylek i przyciskając do siebie mocniej. 
Jeczelismy głośno, nie powstrzymując juz się. Wbijałam mu paznokcie w skórę na głowie i napierałam mocno na jego kutasa. Jego glowka uderzyla mnie prosto w lechtaczke i orgazm wstrząsnął moim ciałem, po chwili poczułam kolejne uderzenie w to samo miejsce, krzyknelam a goracy strumien lepkiej spermy przemoczył moje majteczki tak jak moje spełnienie jego bokserki.
- Och kuuurwa!! - Zawył  
Przyglądałam się jak jego twarz powoli się rozluźnia i glaskalam  go po szczęce. Otworzył oczy i pocałował mnie 
Leżeliśmy tak godzinę wtuleni w siebie, wiatrak przyjemnie chlodzil nasze ciała.  Rozmawialiśmy o wszystkim
- Nie potrafię pływać - Powiedziałam 
Spojrzal na mnie a usmiech  sprawil ze w kącikach jego oczu pojawiły się zmarszczki
- I wybrałaś właśnie taki kurs? - Zachichotał i uszczypnal mnie w policzek 
- Chcialam zrobic coś szalonego 
- To byłoby dopiero szalone gdyby przydzielili Cie do warty w wodzie. Dobrze ze tego nie zrobili. Cholera to nie byłoby dobre - Niepokoj wstąpił na jego twarz 
- Spokojnie, powiedziałabym ze nie potrafię pływać 
Glaskal mnie po głowie i po plecach 
Spojrzalam na zegarek,  za pół godziny mieliśmy być na ognisku
- Cholera za pół godziny ognisko. - Mruknęłam 
- Szlag! Rzeczywiscie. Nie wiem po co nam jeszcze dzisiaj ognisko, nie chce się stąd ruszać - Wtulil twarz w moje włosy i zaciągnął się ich zapachem 
- W innych okolicznościach chętnie bym tu zostala ale nie chce nawet myśleć o tym jaką karę wymyśliliby dla nas za to 
Parsknelismy śmiechem. 
Nasze usta spotkały się w słodkim pocałunku. 
- Mmmmm 
Chyba mruczelismy razem.
Zakrylam się kołdrą kiedy Justin się powoli odsuną. Na jego żebrach widnialy dwa czerwone kolka od moich piersi. Zakrylam usta ręką i zachichotałam. Podazyl za moim wzrokiem i przesunal dlonia po śladach 
Zajęczał 
- To prawie tak jakbym ich dotykał - Pochylil się nademna - Następnym razem to zrobię i będzie nam się bardzo podobało.
- One zaznaczyły swoje miejsce - Powiedzialam rozbawiona
- Ich miejsce jest w moich ustach - Zarumieniłam się 
Wstal zakrywając dlonia plame na bokserkach. Wzial moj recznik z podłogi i owiną go sobie na biodrach
- Moge pożyczyć? - Zapytal pochylając się i patrząc mi w oczy
- Tak - Ostatni raz zlaczyl nasz usta

                                    ~*~
Ubralam czarne obcisle dresowe bojówki, czarną koszulke do pępka i czarne nike. Wlosy związałam w koka i poszłam z Justinem na dwor gdzie powoli wszyscy się zbierali. Niedługo pozniej przyszedł Damon i zaprowadził nas w miejsce gdzie paliło się ognisko. Na szczęście siedziska były dość daleko od ognia wiec nie grzało.  Oparlam plecy o drewniane oparcie a głowę o ramie Justina
- Zmęczona? - Zapytal z ustami przy mojej skroni
- Troszke - Przytuliłam się do jego ręki którą trzymał mnie za udo
Było mi tak dobrze. 
Rozdane zostały nam kije i kiełbaski na co wszyscy się ucieszyli. Bylam glodna jak wilk.
Kiedy wszyscy piekliśmy miesko Rich wrzucil do ogniska skrzynkę ziemniaków a Sophia przygotowywała na boku pieczywo, masło i sałatki. 
Nasza miejscówka znajdowała się gdzieś wysoko skąd mieliśmy przepiekny widok na zachód słońca i morze. Było przepięknie 
Zrobiliśmy sobie z Justinem kilka zdjęć które wysłałam Jazzy, on cały czas robił zdjęcia mi. A Damon aparatem fotografował nas wszystkich. Kiedy się najedlismy wszyscy zbiliśmy się na jednej ławce do zdjęcia. Justin pociągnął mnie na swoje kolana i przytulił się do moich pleców. 
Śmialiśmy się wszyscy, było naprawdę super. Towarzystwo było super. 
Pozniej wróciliśmy na swoje miejsca 
- Jak się czujecie po dzisiejszym dniu? - Zapytal Rich
Wszyscy jednogłośnie wyznali ze wykonczeni. 
- I ani trochę przypieczeni? - Zadrwił Damon 
Przypomniałam sobie nasze poczynania z Justinem w celu złagodzenia opalenizny. 
- Świntuch - Wymruczał mi do uch
- Nie wiem o czym mówisz - Zachichotałam 
Chyba potrafil mi czytać w myślach. 
Spojrzalam przed siebie rozbawiona i napotkałam wzrok Sophi. Zarumienilam się. Usmiechnela się do mnie lekko i odwróciła wzrok. 
Justin zagadał się z chłopakami po swojej prawej stronie a ja z dziewczynami które siedziały z mojej strony 
Mały skrzacik Holly uśmiechnęła się promiennie z zaróżowionymi policzkami
- Dlaczego pytałaś czy jesteśmy razem? - To nie dawało mi spokoju. 
Zapytalam tak, ze tylko my to słyszałyśmy 
Zakłopotała się. Po chwili odparła jakby musiala się zastanowić co powiedzieć
- Po prostu uważam że bylibyście świetną parą 
Cóż, niby zabrzmiało szczerze ale czułam ze chodzi o coś zupełnie innego. 

                           Justin's POV
Boże ależ ona była piękna. 
Wyłączyłem się w trakcie rozmowy z chłopakami i patrzyłem na nią. Szeroki usmiech rozjaśniał jej twarz gdy żywiołowo o czymś rozmawiały. Jej dłoń nawet na moment nie puscila mojej, trzymała palce splecione z moimi i opierala się o moje ciało.  Patrzyłem na jej smukłą szyję którą miałem ogromną ochotę polizać. Stwardniałem na myśl o tym co dzis się wydarzyło, wciąż bylem lekko oszołomiony po naszym zbliżeniu. Nie mogłem uwierzyć we własne szczęście. Przysięgam, że w pewnym momencie myslalem, ze ona nigdy nie będzie moja. Ale na szczęście się pomyliłem. Ogromnie żałuje wszystkich złych rzeczy które jej zrobilem ale obiecuje, że wszystko to odpokutuje. 
Nagle na jej karku pojawiła się gesia skórka a ona powoli obróciła się by na mnie spojrzeć.  Poczułem uścisk w klatce piersiowej gdy nasze oczy się spotkały i przysięgam, że wszystkie włoski na moim ciele stanęły dęba, no i nie tylko one stanęły.  
Coś dziwnego się ze mną działo, nie wiedziałem co bo nigdy wcześniej tego nie czułem.  Przełknąłem gule w gardle. Usmiechnela się leciutko i pochyliła aż nasze nosy się zetknęły.  
- Czuje, że mnie obserwujesz - Wyznala z uśmiechem na tych słodkich usteczkach 
- Tak. Nie mogę przestać.  Nie chce przestać - Ścisnąłem mocniej jej drobną rączkę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz